20-lecie małżeństwa (nie)idealnego
Z eM jestem ponad dwadzieścia lat. Formalnie dwadzieścia, bo nieformalnie znamy się jeszcze o wiele dłużej.
Z eM jestem ponad dwadzieścia lat. Formalnie dwadzieścia, bo nieformalnie znamy się jeszcze o wiele dłużej.
Robimy to niemal codziennie. W sklepie, na ulicy, w pracy i urzędach. Gdziekolwiek pójdziemy spotykamy drugiego człowieka z którym w mniejszym lub większym stopniu musimy się zintegrować.
Strasznie bawi mnie moda na nazywanie absolutnie wszystkiego. Doczekałam czasów gdzie pojęcie „normalnie” przestaje istnieć.
Podziwiam, normalnie podziwiam talent naszych władz do wymyślania sposobów jak to szarego „Kowalskiego” z kasy okroić.
Osobiście mam wrażenie że polska współczesna scena muzyczna coraz częściej przypomina bańkę mydlaną, sztucznie pompowaną gwiazdeczkami z telewizyjnych castingów.
Prawdę mówiąc wpis mógłby mieć tytuł „Jak wyszkolić kota” jednak brzmiało by to bardzo poradnikowo, a na pewno żadnej rady tu nie będzie.
O asertywności… tfu… zdrowym egoizmie pisałam już kiedyś. W tamtym wpisie wspomniałam że jest to długi proces, a składa się na niego wiele czynników.
Grażynę poznałam gdy przyszła do firmy w której pracuję.