Dzień kobiet
Owszem świętuję, i to z każdym rokiem coraz bardziej. Absolutnie nie z racji mojego wieku ale z coraz większej świadomości i szacunku do naszej niedocenianej płci.
Tak, dzień kobiet jak najbardziej się nam należy i to od zarania dziejów bo w sumie od zawsze robiłyśmy więcej niż mężczyźni, a teraz widać nasz wysiłek jeszcze bardziej. Pewnie zaraz cała rzesza feministek obruszy się że to święto nas upokarza, indywidualizuje i jest pozostałością post komunistyczną. W zasadzie nie rozumiem czemu by nas miało upokarzać? Otrzymywanie prezentów nie jest upokarzające, dajemy i dostajemy je z wielu okazji, bez względu na wiek i płeć, a symboliczny kwiatek miło dostać nawet bez okazji. Kwiaty to jeden z naturalnych środków antydepresyjnych, więc o tej porze roku jak najbardziej wskazane w każdym domu.
Indywidualizacja ponad połowy populacji to raczej nie indywidualizacja i potwierdzi to każdy facet mający w domu przynajmniej trzy córki a tylko jednego syna.
Do komuny też nic nie mam, wychowałam się w niej, wyrosłam na ludzi i jakoś przeżyliśmy dzielenie jednej czekolady na czworo. Fakt lekko nie było i gdyby nie wspaniali, zaradni rodzice to były by znacznie gorzej wspominane czasy… ale zaraz. Co ma Dzień Kobiet do komuny? Przecież to międzynarodowe święto.
No właśnie wracając do samego święta i moich spostrzeżeń na jego temat. Wyjaśniam, żeby nie było wątpliwości że jestem przeciw wolności kobiet, wręcz przeciwnie, jestem za równouprawnieniem, ale…
Równouprawnienie to bzdura! Prawda taka że jesteśmy lepsze od mężczyzn i to bez porównania. Kobiety służą w wojsku, prowadzą ciężarówki, zarządzają firmami. To na naszych kobiecych barkach wspierali się królowie, to dla nas zabijali, ale i my zabijamy. Kobiety od zawsze władały światem, a teraz widać to jeszcze bardziej bo media umożliwiają nam wyjście z cienia, a mężczyźni mają coraz mniej do powiedzenia i coraz trudniej im jest nas stłamsić i oszukać.
Od początku ludzkości rodzimy dzieci i dbamy o ciepło domowego ogniska, i zwyczajnie należy nam się święto i szacunek od bądź co bądź gorszego, męskiego gatunku 😉
Sto lat, kochane Panie 🙂