Wszystko źle

Koniec zimy to dla mnie wybitnie trudny czas. Cokolwiek by się działo i jakiekolwiek by nie były tego konsekwencje, wszystko powoduje zmęczenie i jest pretekstem do łez.

Przeszkadza mi wtedy wszystko, zarówno samotność jak i znajomi, w dzień mam ochotę spać za to w nocy ciężko zasnąć. Gdyby nie fakt że sytuacja powtarza się co roku, pomyślała bym że to wina mojego wieku, chociaż wydaje mi się że im jestem starsza, tym trudniej to przechodzę. Najśmieszniejsze jest… a może najsmutniejsze że świetnie się z tym ukrywam.

Od dawna mam opinię „twardej babki” co to zawsze znajdzie wyjście, nie boi się wyzwań i prędzej czy później dopnie swego. Właściwie nie było by w tym nic złego, jednak gdy dostaje się kopa w d… po którym ciężko się podnieść, a na pocieszenie słyszę „ty twarda babka jesteś, poradzisz sobie”, to w środku krew mnie zalewa. Bo niby k…wa co to ma znaczyć?? że można mnie sponiewierać bo sobie z tym poradzę?? że nie mam uczuć i mnie takie rzeczy nie bolą??

Otóż k…wa NIE! Tacy ludzie jak ja też odczuwają emocje!! Też płaczemy, tyle że nie na pokaz… My wyciągamy wnioski, trzeba być bardziej asertywnym. Życie to dżungla, słabe jednostki muszą odpaść a w moim interesie jest aby następnym razem nie dać się osłabić, a pseudo przyjaciół z ich pokazowymi łzami usunąć na początku znajomości.

Materiał graficzny: Mabel Amber, still incognito… z Pixabay